Dla mnie to bardzo ważny film o nawiązywaniu relacji w depresji. Fran otacza ogromna pustka, jej życie to praca, sen i tytułowe myślenie o umieraniu. Pytana przez Roberta o siebie odpowiada, że jej życie jest nieciekawe. W końcu dochodzi między nimi do sprzeczki, bo Robert chce ją lepiej poznać, a Fran ma świadomość, że w sumie to więcej w niej do poznania nie ma - de facto w jej życiu nie dzieje się nic o czym mogłaby powiedzieć. Jedyne co ją zajmuje na co dzień to wyobrażanie sobie jakby to było, gdyby nie istniała. To jedyne, czym może się podzielić.
Bardzo smutny film. Bliska mi osoba jest do niej podobna. Też nie wierzy w swoją wartość. Zamyka się i cierpi, myśląc, że nie ma nic do zaoferowania.
Bo ma depresję takim osobą trzeba jak najszybciej pomóc czy tego chcą czy nie bo potem może być już za późno.